Ocieplenie starego domu w naszym wykonaniu - zatapianie siatki w kleju

Dom przygotowany do ostatniego i najtrudniejszego dla nas etapu. Przyszedł czas na zatopienie siatki zbrojonej w kleju.

Rozstawiamy rusztowanka, tniemy siatkę i pacami zatapiamy w kleju.

Skład dwuosobowy ja dół i mój tata góra. 

Zaczęliśmy od zachodniej ściany i całą ścianę zrobiliśmy na raz w dwie godziny.

Przestawialiśmy rusztowania wieczorem i kolejnego dnia kolejna ściana. Na tym etapie pierwszej warstwy kleju okazało się to całkiem łatwe i szło nam dosyć sprawnie.

Do rozrabiania kleju mamy kastrę i mieszadło elektryczne. Rozlewamy sobie na dwa wiaderka i do dzieła!

Wiadomo, że nie jesteśmy profesjonalistami nie mamy wprawy fachowców, którzy na co dzień mają do czynienia z ociepleniem, więc schodzi nam się dłużej. Klej nie jest jednakowej konsystencji przy każdym rozrabianiu i są ślady na ścianie w zależności w którą stronę ściągnie się klej pacą lub na łączeniach siatki na zakładkę.

Jednak takie szczegóły jak ślady po zaciąganiu pacą czy na łączeniach nie są istotne, bo zostaną za rok lub dwa przykryte tynkiem.

W każdym razie jestem z nas dumna, za odwagę i wytrwałość w tym przedsięwzięciu.

Największy podziw i dumę czuję do mojego męża, który sam w pojedynkę odkopywał i izolował fundamenty w naszym starym domu. Kawałek po kawałku. Zajęło mu to cztery miesiące. Radość na zakończenie prac ogromna, że się udało, że wytrwał w tym kopaniu, czyszczeniu i zakopywaniu. To proces bardzo czaso i pracochłonny. My już mamy go za sobą.

Poniżej fotorelacja z placu boju.










Wejście do domu wykończyliśmy drewnianym podestem po roku chodzenia po gumoleum na betonie.




Schody trochę przykurzone, bo wywoziliśmy na taczkach glinę sprzed domu. Pozostałość po wykopywaniu ostatniego kawałka fundamentów.
Jak to na budowie ziemia wszędzie.



Teraz czas na podbitkę.
Oczywiście również samodzielnie. Siły już w tym roku na wyczerpaniu, ale trzeba zakończyć etap elewacji.









Komentarze

  1. Kinia, Michu macie końskie zdrowie i jeszcze większy upór w dążeniu do celu. Dom zmienia się z miesiąca na miesiąc, ciekawe co wymyślicie w przyszłym roku. Będę Wam kibicował :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oboje bardzo dziękujemy. Z tym zdrowiem po takiej pracy to już różnie bywa ;) Plany oczywiście już mamy. Trzeba zrobić opaskę wokół domu, taras wyłożyć i chodniki do garażu i do furtki (której jeszcze nie ma) czyli kostka i ogrodzenie to nasz cel. Jednak jeszcze na ten sezon nie zakończyliśmy prac. Trzeba się spieszyć bo pogoda się pogarsza. Pozdrawiam serdecznie Ciebie i małżonkę Jagodę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wentylacja na nowo i mały lifting piwnicy

Stare fundamenty - hydro i termoizolacja fundamentów w starym domu z piwnicą

Rozmnażanie róż z łodygi cz.1